Postanowiliśmy wejść do kilku sklepów.Ja kupiłam kilka prezentów dla Calderów,w końcu trzeba im jakoś wyjaśnić,że byłam na Barbadosie za kasę gościa starszego ode mnie o 8 lat.Ale chyba odpuszczę sobie,że za kasę ,,tego gościa".A prezenty wszystko załagodzą.Po zakupach pojechaliśmy do restauracji z widokiem na Barbados.Rozmawialiśmy co robimy dalej.Zjadłam sałatkę z ruccolą i wypiłam lampkę wina.Żarty padały co sekundę.
Po obiedzie pojechaliśmy na łódź.Ten jacht jest tak ogromny i wypasiony,że oczy mi zamarły.Weszliśmy na pokład i poszliśmy do kabin po dwie osoby.Wzięłam jedną z Mel.Zostawiłyśmy zakupy i przebrałyśmy sie w stroje.Ja założyłam pomarańczowy z Bobem Marleyem.Wyszliśmy z jachtu i poszliśmy pływać z delfinami.Każdy miał 10 minut.Ja jako pierwsza założyłam potrzebne rzeczy i przeszłam króciutki kurs.Weszłam do wody i zaraz przy mnie znalazły się dwa delfiny.Głaskałam je i nazwałam je moim gangsterami.Jak zawsze ze znajomymi śmialiśmy się co sekundę.
Potem poszliśmy chwilę popływać.Było już ciemno,ja to głównie piłam piwo.Ale też trochę pływałam.Wiedziałam,że to będą najlepsze wakacje w moim życiu.Melissa wymyśliła zabawę,że kto dłużej utrzyma piwo na głowie.
Po zabawie w morzu wróciliśmy na jacht.Umyłam się i ubrałam w piżamę.Wysuszyłam włosy i poszłam do reszty.Wypiliśmy whiskey z colą i poszliśmy spać.
Gdy Mel zasnęła ja weszła na internet by sprawdzić czy nie ma jakiegoś info o tym,że zaginęłam.
Po chwili zasnęłam.
~fot.~
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział kocham
OdpowiedzUsuń