-Jaką?-zapytałam ocierając oczy
-Zaproszę Cię na kawę.I mi powiesz co się stało.I wtedy Ci ją powiem.Okey?-zaproponował
Dla mnie okey,w razie jakby coś było nie tak ucieknę.Wstałam z tych zimnych schodów i stanęłam przed mężczyzną.Złapał mnie za rękę i prowadził gdzieś.Weszliśmy do jakiejś dziwnej kawiarni.Usiedliśmy przy stoliku.
-Jestem Damon Garidage.A ty?-zapytał ściągając płaszcz i wieszając go na skromnym wieszaku w kącie kawiarni.
-Ja Rihanna Fenty.Czemu pan postanowił zabrać mnie na tą kawę?-denerwowałam się.
Mój umysł szalał.Interesowało mnie to dlaczego tu siedzę.Nałogowo przełknęłam ślinę i oparłam się o krzesło.
-Wiesz wydajesz się zmysłowa.Pomijając to,że jesteś mokra.-powiedział wodząc moje ciało wzrokiem.
-Zmysłowa?-zapytałam kierując swoje spojrzenie na niego.
-Tak,zdziwiona?-kierował swoje prawie czarne oczy w stronę moich oczu.
-Nie codziennie mi to mówią.-powiedziałam bawiąc się wizytówką restauracji.
Czułam,że potrzebuje mnie.Cholernie ciekawiła mnie jego propozycja.Moje ręce zgniatały się w pięść.I puszczały.Mój umysł świrował.Chciałam być jego własnością.Ale coś mnie od tego strzegło.Posyłaliśmy sobie jednoznaczne spojrzenia.
-Może zjesz coś?-zapytał odwracając wzrok
-Eee dobra,ale nie mam pieniędzy.-I co on robi? było tak seksownie.
-Zapłacę-zaproponował.
-Nie mam jak oddać-wykrztusiłam
-Nie trzeba.-wyszeptał.
Zamówiłam sałatkę z kurczakiem.W końcu to ostatnie co zjem.Ale co on zrobił?? odwrócił się i przerwał taką zajebistą chwilę.Już rozbierał mnie wzrokiem i nagle BUM!! wszystko runęło....
-Słuchaj nie umiem Ci tego powiedzieć,ale muszę...-wymamrotał
-Chyba nie jesteś typem tchórza,mów.-zachęcałam go.
-Chcę,abyś była moją modelką.Jestem fotografem.Może nie sławnym,ale robię zdjęcia.Ty jesteś moją muzą,już widzę pierwsze zdjęcia z Tobą-ciągnął
Ja??? Modelką??? Tego najmniej się spodziewałam.Mój mózg jeszcze bardziej zwariował.Moje myśli latały jak liście podczas wiatru.Próbowałam sobie wszystko ułożyć,ale w sumie fajnie.On będzie robił zdjęcia tylko mi.Będzie skupiony na mnie i będę liczyła się tylko ja.
-Za pierwszą sesję zaproponuję Ci wakacje dla Ciebie i Twoich znajomych.-jego głos odwrócił moją uwagę od analizowania wszystkich wiadomości.
-Wakacje? w sensie wyjazd?-nie mogłam uwierzyć.
-Tak dla Ciebie i Twoich znajomych.Gdzie tylko chcesz-mówił
To super oferta.Wakacje za kilka zdjęć...jednak wciąż słyszałam dziwne głosy w mojej głowie: Pożałujesz tego,uciekaj póki możesz.Coś mnie ciągnęło,a za razem odpychało.Rihanna co ty robisz?? mówiła moja podświadomość.Wzięłam głęboki oddech.
-Zgadzam się-wydukałam
-Wspaniale.Czy miałaś wcześniej jakieś inne fryzury?-podekscytowany
-Tak,ale po co Ci to?-zapytałam dusząc w sobie obawy
-Chcę odtworzyć Cię we wszystkich obliczach-wyszeptał
-Serio?-zapytałam zdziwiona
-Tak,pierwszą sesję zrobimy nie długo.-mówił patrząc mi w oczy.
-Są jakieś warunki?-powiedziałam wiedząc,że pakuje się w jakieś gówno.
-Nikt nie może wiedzieć o tym.Sesje są tylko w studio,moim studio.Możliwe,że będziemy gdzieś jeździć.No i jak do mnie idziesz nikomu nie mówisz gdzie na prawdę idziesz.-zrobił się poważny
-Jasne,ale mam rozumieć,że mam być nago?
-Niee,tylko jeśli będziesz chciała.Sesje będą odważne,ale ty decydujesz.-mówił
-To trochę dziwne,czemu nikt nie może wiedzieć?-zapytałam ciekawa
-Kiedyś się dowiesz,a teraz może odwiozę Cię do domu-Damon
-Ja jakby nie mam domu..-wyszeptałam zawstydzona.
-Co się stało?-Damon płacąc
-Długa historia,wystarczy,że zawieziesz mnie do jakiegoś ośrodka dla bezdomnych.-wyszeptałam.
-Niee,moja piękna modelka nie będzie spała w takim czymś.Ja mieszkam jakby w hotelu,zamówię Ci jedną noc,a potem coś pomyślimy.-zaproponował
Tu wszystko we mnie krzyczało:NIE!!!! ale muszę gdzieś spać.A to będzie osobny pokój.Nie wiedziałam czy się zgodzić,ale to mnie tak kusiło.
-Dzięki wielkie,zwrócę Ci te pieniądze-podziękowałam
-Nie trzeba,a teraz chodź-powiedział łapiąc mnie za rękę.
Wyszliśmy z restauracji,szliśmy o dziwo lekko zatłoczoną ulicą.Wiedziałam,że coś z tego będzie złe.Zobaczyłam czarne porshe na parkingu nie daleko.Gdy zbliżyliśmy się do niego,myślałam,że to żart.Ale nie,to właśnie jego auto.Usiadłam w tym dizajnerskim fotelu i rozkoszując się chwilą zamknęłam oczy.Po woli zbliżałam się do odpłynięcia.Podjechaliśmy pod ogromny hotel.Weszliśmy do środka,wszystko wyglądało jak milion dolarów.Podeszliśmy do recepcji.
-Witam pana panie Garidage.O to klucz do pokoju.-kobieta z recepcji.
-Chciałbym jeszcze pokój dla tej dziewczyny,jest jakiś wolny?-Damon
-Tak,tak.Ale piętro niżej,bo apartamenty i zwykłe pokoju nie mogą być na tym samym-recepcjonistka.
-Jasne,dziękuje Aleksandro-Damon
Wjechaliśmy windą na piętro 14,dziwnie było iść po dywanie wartym ponad 40 tysięcy dolarów.Weszliśmy do mojego pokoju.Czegoś takiego nie widziałam,ogromny pokój.Z łazienką i malutką kuchnią.I mam tam mieszkać?? kocham to.
-To tyle,jutro rano jak się obudzisz przyjdź do 145.Pa-Damon zamykając drzwi.
Zostałam sama.Stałam na środku pokoju i gapiłam się.Rzuciłam torbę na łóżko i sama na nie usiadłam.Wszystko we mnie pulsowało.Zobaczyłam aneks z alkoholem.Podeszłam do niego.Wzięłam byle jaką wódkę i napiłam się.Odłożyłam ją z powrotem i poszłam się umyć.Ubrałam jakąś piżamę,która była hotelowa.To samo ze szczotką.Położyłam się do łóżka i rozmyślałam co robię ze swoim życiem.Niby jest super,ale czegoś mi brakuje.Do tego muszę wyciągnąć Mike'a z więzienia.Kim jest ten cały Damon,niby fotograf,ale nic o nim nie wiem.Jestem zagubiona.Myślę,że dobrze robię,a potem wszystko wychodzi źle.Zasnęłam...
*****
Poranek.To uczucie gdy budzisz w otoczeniu tak drogich rzeczy jest niesamowite.Wywlokłam swoje ciało z łóżka i poszłam do łazienki.Ubrałam trochę rzeczy z wczoraj tych od Leach i od Mike'a.Wyszłam z pokoju i pojechałam windą na 15 piętro.Stanęłam przed jego pokojem.Połowa mnie mówiła zapukaj,a druga uciekaj.To takie głupie,zachowuję się jak napalona 14 latka,która myśli,że ten facet coś w jej życiu znaczy.Odważyłam się,zapukałam.W drzwiach stanął Damon.
-Cześć widzę,że szybko wpadłaś.-powiedział wpuszczając mnie do środka.
-Taa,słuchaj kiedy ma być ta pierwsza sesja?-zapytałam siadając na fotelu.
Ten apartament wyglądał jak normalne mieszkanie.Mój wzrok jeździł po całym otoczeniu.Czułam dziwne kłucie w klatce piersiowej.Wiedziałam,że zrobię sobie z życia niezłe bagno tymi sesjami.
-Co chcesz jeść?-zapytał Damon podchodząc do lodówki.
-Ee może kanapkę-powiedziałam
On,gotuje dla mnie.Co prawda to tylko kanapka,ale i tak to fajne uczucie.Czułam się trochę dziwnie,jestem w pokoju z facetem,o którym prawie nic nie wiem.Do tego to trochę starszy mężczyzna.
-Tak w ogóle to ile masz lat?-zapytałam
-Hehe 24,wiedziałem,że zapytasz.A ty?-Damon nalewając kawę.
-17,wiem,że mało.Ale i tak nie jestem jak 17 latka.-zaśmiałam się
-Co jeszcze chcesz wiedzieć?-Damon
-Wszystko,masz żonę? pracujesz jakoś poza robieniem zdjęć? Jesteś nowojorczykiem?-pytałam
-Nie mam żony,nie pracuje inaczej i jestem z Detroit.-odpowiadał.
-Mam się bać?-wodziłam go wzrokiem.
-Niee,nie jestem taki.Wiem,że czujesz się dziwnie,ale ja tylko robię zdjęcia.-zażartował
-Kiedy będzie pierwsza sesja?-zapytałam,by zmienić temat.
-Może dzisiaj jeśli chcesz lub jutro.-zaproponował
-Dzisiaj.-powiedziałam stanowczo.
-Ok-Damon
Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do studia.Znowu siedziałam w jego porsche.To takie dizajnerskie.Ale wciąż zastanawia mnie sprawa Mike'a.W pewnym momencie chciałam prosić Damona o kasę na kaucję.Ale to nie wypada,chociaż jestem jego modelką.Królową i pięknością.Denerwowałam się,ale moja silna dusza mnie pocieszała.Podjechaliśmy pod jakiś dziwny jakby opuszczony budynek.To paskudne miejsce.Ale przywykłam do takich.
-To właśnie to-Damon parkując
-Tu mam leżeć naga?-zażartowałam
-Haha chodź-powiedział wychodząc z auta.
Weszliśmy do jego pracowni.To ogromna sala.Właściwie cztery sale.W okół zdjęcia kobiet i innych różnych rzeczy i ludzi.Nagle weszli na główną sale jacyś ludzie.Dwie kobiety i jeden mężczyzna.To oni tu będą?? o niee.Okazało się,że tu makijażyści i fryzjerzy.Usiadłam na krześle w takiej jakby garderobie.Wytłumaczyłam dokładnie jaką miałam wcześniej fryzurę.Odtworzono ją.Do tego inne rzeczy.Byłam już gotowa.Wszystko we mnie krzyczało:Nie rób tego,uciekaj!!!!ale było już za późno.Wzięłam głęboki oddech i poszłam.
*******
Po dwóch godzinach powiedział,że czas na małą przerwę.Małą?? pozuje dwie godziny i małą? Najbardziej dziwiło mnie,że nie pokazywał mi zdjęć.Wróciliśmy do pracy.Po godzinie był koniec.Ubrałam się w normalne ubrania.Chciałam zobaczyć te zdjęcia,ale nie.No kurde mam prawo,no,ale on zaczął temat o wakacjach.
-To zbierz znajomych i pójdziemy do biura.-proponował
-Dobra,ale teraz tak jakby nie mam z nimi kontaktu.-powiedziałam zawstydzona.
-To pomogę Ci ich znaleźć,wymień imiona-Damon
-Melissa Forde,Mike...
No właśnie jaki Mike?? Szlak no i co teraz?myślę,ale nie mogę nic wymyślić...
-Melissa Forde,Jennifer Rosales,Karen Doug.....-wymieniałam,aż wymieniłam 15 osób razem ze mną.
-Ok znajdziemy wszystkich-Damon
On sobie żartuje?? znajdzie wszystkich?nie no dla mnie spoko.Pojechaliśmy do restauracji na obiad.Już wtedy znaleźli trzy osoby.Jak on to robi?
-Co mam powiedzieć?że niby czemu zabieram ich na te wakacje?-zapytałam
-Mmm powiedz,że dostałaś w spadku.Wymyśl coś-Damon
I tu mnie zagiął.To temat, do którego nie chcę wracać.
Hej jestem ze zwiastuny-na-blogi.blogspot.com . Mam pytanie kto ma zrobić zwiastun ja czy Yeaaah
OdpowiedzUsuńObojętnie,która ma czas ;)
OdpowiedzUsuń